Sprzedam części komputerowe!

W związku z tym że złożyłem sobie nowy komputer, te „stare” części postanowiłem sprzedać. No bo po co mają leżeć gdzieś odłogiem i się marnować.

Są to:

Procesor AMD Athlon II x2 245 2,9GHz
Pamięć RAM OCZ 2GB 1066MHz i 2x2GB A-Data Vitesta Extreme Edition 800+ (4-4-4-11)
Płyta główna ASRock A780GXH/128M
Karta graficzna Asus GeForce 9600GSO TOP
Zasilacz Chieftec GPS 450W

Komputer

Wygrzebałem dziś nawet faktury zakupu. Procesor jest jeszcze na gwarancji do 20 sierpnia, a karta graficzna do 4 sierpnia. Wszystkie podzespoły są sprawne, z wyjątkiem zasilacza który jak prawie każdy zasilacz z tej serii ma uszkodzony wentylator. Już standardowo jest dość głośny, a teraz przy większym obciążeniu i niskiej temperaturze otoczenia sporadycznie zdarza mu się poharczeć. Czytaj dalej Sprzedam części komputerowe!

Volkswagen T1 – znakomite video

Volkswagen Transporter T1 to samochód będący marzeniem każdego fana motoryzacji, w tym również i moim. Jest to samochód na tyle rzadko spotykany i kultowy, że każdy pojawiający się gdzieś egzemplarz budzi ogromne zainteresowanie i podziw. Zwłaszcza jeśli należy do zapaleńca, który dla swojego samochodu poświęca każdą wolną chwilę, a wszystko po to by jego stan wskazywał na to że przed chwilą wyjechał z fabryki.

Craig Johnson to właśnie jedna z takich osób, to człowiek z niezwykłą pasją. Odrestaurował nie tylko Transportera, któremu poświęcony jest poniższy film, ale również egzotycznego Garbusa w wersji Cabrio. Pozostaje tylko nacieszyć wzrok i słuch, bo dźwięk pracującego z tyłu boxera jest równie piękny co wygląd zewnętrzny. Zapraszam!

Dla zainteresowanych dodam na koniec tylko tyle, że ceny takich odrestaurowanych egzemplarzy z milionowym przebiegiem sięgają nawet kilkuset tysięcy złotych!

Panasonic is the best!

W zeszłym roku wspólnie z firmą ThinkKong i Panasonic organizowałem na blogu konkurs. Wszystko na ten temat można znaleźć tutaj. Po rozstrzygnięciu dodałem również wpis z rezultatami.

Ostatnio napisała do mnie jedna z czytelniczek bloga – Myssszka – z bardzo miłą informacją. Otóż okazało się że nagród było więcej 🙂 Nie kryła zdziwienia kiedy na jej skrzynkę pocztową przyszedł mail o następującej treści:

Gratulacje!

Panasonic Energy Europe ma przyjemność poinformować Cię, że jesteś jednym ze zwicięzców naszej gry online.
Wygrałeś pakiet baterii Evolta (16*AA, 8*AAA, 4*C/D/9V, 4*P6E)
Otrzymasz swoją nagrodę najpóźniej do 31.01.2012 roku.
Dziękujemy za zaufanie i zainteresowanie naszą marką oraz czekamy na Twój udział w naszej następnej Panasonic Europe grze.

Z poważaniem, Zespół Panasonic Energy

Niedługo potem do domu Myssszki zawitał kurier z dość sporą przesyłką z zagranicy. Wewnątrz znalazło się kilka paczek z bateriami Evolta 🙂 Czytaj dalej Panasonic is the best!

Minęły 3 lata…

…Odkąd zacząłem pisać na blogu. Ano zleciało…

Rzerzucha

Mam jedno marzenie, czy też może raczej życzenie które chciałbym zrealizować w związku z tym blogiem. Czy to w takiej czy w innej formie chciałbym móc napisać tutaj pewnego razu „40 lat minęło…”. Mało kto zakładając swoją stronę internetową planuje utrzymać ją przez rok czy dłużej, a tym bardziej nikt nie planuje prowadzić jej przez większość swojego życia. Czy to wypali, nie mam pojęcia. Wiem że za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat fajnie będzie tutaj zajrzeć, wrócić do pierwszych stron i pokazać dzieciom a może nawet i wnukom jak wyglądała „wtedy” technika, jak wyglądał świat, czym interesował się dziadek w ich wieku 😉

Chyba trochę zbyt ckliwie to wyszło. Pożyjemy, zobaczymy 🙂

Sylwester!

W tym roku na Sylwestra jadę w góry. Gdzieś w Bieszczady, ze znajomymi i kilkoma osobami których jeszcze nie znam. Wynajęliśmy jakąś willę z basenem i jacuzzi, za które trzeba chyba ekstra dopłacać :mrgreen: Wyjazd jutro rano o 8, do pokonania mamy ponad 200km. Pakowanie również zostawiłem sobie na jutro i mam nadzieję zmieścić się w jednym plecaku 😉 Jeśli będzie okazja to może będę wrzucał jakieś notki opatrzone zdjęciami na mikrobloga. Wracam w poniedziałek lub wtorek.

Dobrej zabawy! 😆

New image

Nie tylko mój, bo zapuściłem brodę i (znów) włosy, ale też bloga. Chciałem go nieco bardziej spersonalizować, nie chcę już żeby był taki zupełnie nijaki i bezpłciowy. Stąd też obrazki tła u góry, zmieniające się losowo. Wszystkie wycięte są z moich zdjęć, z wyjątkiem Jawy, która jest tutaj dzięki Jurkowi dla Jurka 😉 Obrazki mają mi się pozytywnie kojarzyć, napędzać mnie do działania, a jeśli zupełnie przypadkiem ładnie się komponują to tylko plus. Niebieski. Niebieski też jest dla mnie miłym kolorem, stąd dużo żywsza niż do tej pory, choć nie do końca urozmaicona kolorystyka. Dość szarości! Przyda się tutaj nieco radości. Sposób mojego pisania również nieco się zmieni, nie chcę tworzyć kolejnego sztywnego serwisu informacyjnego zawierającego jedynie suche fakty. Tu nawiązanie do poprzedniego wpisu nt. nowej formy i usunięcia całego mnóstwa starszych postów.

Dobranoc! 🙂

Nowa forma bloga

Sporo czasu ostatnio poświęciłem technicznemu zapleczu bloga. Nie wszystko jest zrobione, więc zanim zacznę częściej pisać jeszcze trochę czasu upłynie. Wolę najpierw uporządkować wszystko od strony technicznej, bo w innym przypadku to wszystko będzie miało mniej więcej taki sens jak budowanie domu od komina. I tak nic z tego nie będzie. Teraz właśnie naprawiam takie błędy, popełnione już dawno temu. Efekty mojej pracy powinny już być widoczne. Choć nie są to wielkie rzeczy, jak na przykład bezproblemowe wczytywanie obrazków co przez jakiś czas nie było wcale takie oczywiste, to są to zajęcia bardzo czasochłonne. Pomimo że często trudno je nawet zauważyć. Udało mi się też lepiej zabezpieczyć bloga przed atakami botów, ale to wymaga jeszcze dopracowania. Użycie CPU mocno skoczyło do góry, więc muszę coś z tym zrobić.

Pisząc „nowa forma” miałem jednak na myśli coś innego. Z bloga zniknie znaczna część wpisów, głównie z 2009r. Jest nieco wpisów których się wstydzę, nawet dość mocno 😳 Część zostanie usunięta bezpowrotnie i wpisy tego typu nie będą się już pojawiać w ogóle. Częściową rolę tego bloga przejmie mój mikroblog, o którym pisałem wczoraj.

Poza tym szykuję też nowy wygląd. Aktualny bez zmian „wisi” niemal od początku i jakoś nie mogę już patrzeć na niego. Wywołuje we mnie jakąś niechęć. Potrzeba mi czegoś świeżego żeby móc znów zacząć pisać. A tematów zaległych trochę mam!